sobota, 6 października 2012

Czy futurolog to autorytet?

Do napisania poniższego posta zainspirował mnie wywiad z Michio Kaku, amerykańskim fizykiem i futurologiem, przeprowadzony dla "Der Spiegel" (polski przedruk: Forum nr 40, 1-7.10.2012, str. 4-7). Poniżej przedstawiam fragment co najmniej kontrowersyjny: "Ale już same toalety! Będą miały większe możliwości analityczne niż współczesne kliniki! (...) Na pewno toaleta zaopatrzona będzie przynajmniej w chip DNA. Codziennie analizować będzie obecność białka i enzymów i ostrzeże pana, jeśli stwierdzi, że w pańskim organizmie znajdują się komórki rakowe".

Źródło: columbia.edu

O ile nie mam zastrzeżeń odnośnie tego, że chip będzie w stanie (jakkolwiek by nie był skonstruowany) wykrywać białka i antygeny typowe dla komórek nowotworowych, wydalane z naszego organizmu, to jednak ich obecność wcale nie musiałaby świadczyć o procesie nowotworowym. Czemu? Otóż dzięki teorii (popartej licznymi dowodami) nadzoru immunologicznego, opracowanej przez F. Burneta i L. Thomasa w 1957 roku. Okazuje się, że w każdym organizmie cały czas powstają komórki nowotworowe, jednak są one niszczone przez wyspecjalizowane mechanizmy układu odpornościowego. Oczywiście to wszystko prowadzi, w dalszej perspektywie, do selekcji komórek nowotworowych, które potrafią uciec spod nadzoru i wtedy dochodzi do rozwoju nowotworu (tak zmodyfikowana teoria określana jest mianem "immunoediting").