wtorek, 29 maja 2012

Inne spojrzenie na kryzys grecki

Nie trzeba być ekonomistą, żeby móc zrozumieć, co się dzieje obecnie ze strefą Euro. Niedawno na portalu New Scientist opublikowano bardzo ciekawy felieton, opisujący spojrzenie biologów, badających ekosystemy. Ważna uwaga na początek - nie przedstawiam tu swojego punktu widzenia na sprawę, ani nie stawiam się w pozycji eurosceptyka, ani euroentuzjasty, nie odnoszę się też do własnych poglądów odnośnie wspólnej waluty ani tym bardziej wejścia Polski do strefy Euro.

Źródło: newscientist.com

Otóż okazuje się, że schemat działania i przewidywaną przyszłość strefy Euro można zrozumieć poprzez porównanie do istniejących w naturze ekosystemów, których członkowie jednocześnie współpracują i rywalizują, część cech i zachowań jest ustalana wspólnie, a część niezależnie od siebie. Takie ekosystemy mają to do siebie, że są bardzo delikatne, co więcej - stabilność jest zagrożona przez to, że podejmowane ryzyko jest wspólne, natomiast wspólnych mechanizmów obronnych nie ma. Dlatego gospodarka niemiecka nie upadnie, a właśnie takie kraje jak Grecja są zagrożone.
Można łatwo wpaść w pułapkę myśląc, że wyjście Grecji ze strefy Euro rozwiąże wszelkie problemy. Z jednej strony jest na to szansa, z drugiej - wszystkie kraje strefy są ze sobą powiązane wykupywanymi obligacjami, jeśli Grecy zmienią walutę ich obligację stracą znacznie wartość, a co za tym idzie osłabią inne gospodarki. Kolejnym czynnikiem wprowadzającym dodatkowe zamieszanie są "predatory traders" czyli "handlujące drapieżniki", wykupujące obligacje z dużym oprocentowaniem, a więc krajów z kiepską kondycją finansową - lwy atakujące stado antylop wybierają sobie najsłabsze osobniki, w ten sposób jednak osłabiają także całe stado. Jednak należy pamiętać, że drapieżniki nasycą się jedynie na jakiś czas - potem zaatakują ponownie.
Jakie jest więc, według badaczy złożonych systemów, możliwe rozwiązanie tego błędnego koła? Naliczyłem się trzech:
1. Rozpad strefy Euro - następstwa ekonomiczne łatwe do wyobrażenia, kwestia dyskusyjna czy to będzie dobre czy złe;
2. Zwiększenie integracji, zmniejszenie rywalizacji pomiędzy krajami strefy, wspólne obligacje - jednym słowem stworzenie supraorganizmu, zamiast złożonego systemu, ze wspólnym układem immunologicznym;
3. Zwiększenie liczby członków strefy bez zmiany zasad funkcjonowania - wydaje się to paradoksalne, ale im więcej uczestników w tak złożonych systemach, tym większa ich stabilność.
Jeszcze raz powtórzę: nie są to moje opinie, a próba spojrzenia na obecną sytuację strefy Euro w sposób odmienny - nie czysto ekonomiczny czy polityczny, ale naukowy, ewolucyjny, biologiczny. Myślę, że daje to trochę do myślenia, jednak opinia każdego zależy od wielu czynników, a nie od suchej analizy faktów.

Źródło: New Scientist, a więcej artykułów o kryzysie w Grecji tutaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz